środa, 13 lutego 2013

Kto pyta ten błądzi, czyli prasówka...


Ludzie to niezwykle istoty które zostały wyposażone przez naturę w szereg niezwykle ważnych przymiotów. Najważniejsze z nich, te podstawowe, zostały w nas zaprogramowane tak by pomóc nam przeżyć i znajdują się one najniżej w „piramidzie potrzeb” (jedzenie, sen itd.). Kolejne ujawniają się zgodne z kolejnymi etapami rozwoju. U dzieci widać to najlepiej. Gdy już podstawowe potrzeby są u nich zaspokojone pojawiają się kolejne, a jedną z pierwszych jest CIEKAWOŚĆ ŚWIATA. Co sie z nią później będzie działo zależy w dużej mierze od tego jak pokierują nią rodzice - czy zabiją w zarodku poprzez pełno absurdalnych zakazów i nakazów lub w ogóle zaniedbają czy pozwolą jej na kreatywny rozwój w ramach bezpiecznych i rozsądnych granic. Niekiedy jednak trochę żałujemy swojej własnej ciekawości ale uświadamiamy sobie to dopiero wtedy gdy pytanie juz padnie i niestety otrzymamy na nie odpowiedz. Tak też było u mnie w piątkowy wieczór i w sobotnie popołudnie. W piątek wieczorem, już pod koniec pracy podszedł do mnie mały (nazwijmy go Jasiu) i stwierdził że kolega w pokoju nie chce mu dać zasnąć. I tu wzięła górę moja nieposkromiona ciekawość i zadałam absolutnie absurdalne pytanie - dlaczego. Zdążyłam tego pożałować zanim usłyszałam odpowiedz, a brzmiała ona tak: „bo wyciąga gile z nosa i wciela je w moja kołdełkę”. No i czy mi ta wiedza była potrzebna? Podobnie rzecz się miała w sobotni poranek. Po przebudzeniu się stwierdziłam że dawno nie słyszałam żadnych wiadomości wiec może warto zrobić sobie prasówkę by być na tzw „topie”. Włączyłam wiec internet i przejrzałam wiadomości, a tam ze świata - informacja o skandalu na wyspach czyli jak to wieprzowina okazała sie być koniną i oczywiście trop wiedzie do oszustów mięsnych z polski. No bo jak to tak? Kto inny wpadł by na taki pomysł by zarobić krocie przy jak najniższym nakładzie finansowym? Oczywiście ze Polacy... Swoją drogą ciekawe czemu juz w różnych krajach zarządzono kontrole mięsa a u nas nie. Druga informacja ze świata - niemieccy emeryci padają ofiarami oszustów działających metodą „na wnuczka”. A kto wymyślił tę metodę i ją ciągle wykorzystuje? No przecież że Polacy... Po prostu wyłania mi sie kraj oszustów i tyle. Zdegustowana stwierdzam że koniec z wiadomościami ze świata więc zobaczymy co tam w kraju. A tam 6latek przyszedł na policje bo pijani rodzice wyrzucili go z domu, 3 miesięczne dziecko zmarło w trakcie libacji alkoholowej, 20 latka twierdzi ze urodziła martwe dziecko i przyjechała aż z Holandii (wioząc zwłoki w bagażniku) do lekarza sprawdzić czy aby sama jest zdrowa. Następnie - jest juz akt oskarżenia o zabójstwo dwójki dzieci w rodzinie zastępczej i na dodatek oskarżono innych rodziców o maltretowanie 6miesiecznego dziecka które przepłaciło to życiem. Myślę sobie - gdzie my żyjemy? Albo oszuści albo dzieciobójcy! Więc uparcie szukam jakieś innej, alternatywnej informacji żeby w miarę przyzwoicie rozpocząć dzień. No i znalazłam - mordercza brzoza smoleńska miała prawie o trzy metry więcej niż raporcie Millera... No to kanał. Do oszustów i dzieciobójców można dorzucić spiskowców i już wiem że to będzie kiepski dzień. Z takimi informacjami nic tylko z radością przystępować do kolejnego radosnego dnia w którym będę mogła kreatywnie rozwijać ciekawość mojej niuni...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz