sobota, 24 listopada 2012

Recenzja warszatatów "Bezpieczny maluch"

W czwartek wybrałyśmy się całą plagą młodych mam i przyszłych mam (czyli w piątkę + jedna osoba towarzysząca płci "tata" z synkiem ;) na warsztaty organizowane w ramach projektu "Bezpieczny maluch". Uważam, że było to kolejne bardzo fajne i udane wyjście ;) Oprawa (sala w Hotelu Scandic) naprawdę na poziomie, przestronna, dobre nagłośnienie, przesympatyczni prowadzący. Dla odmiany głównie prowadzili mężczyźni, więc było o wiele zabawniej niż na innych tego typu wyjściach (nie mam pojęcia dlaczego). Jeśli chodzi o same warsztaty to można je spokojnie podzielić na część reklamowo - promocyjną i część sensowną i bardzooo przydatną.

Na początku była przedstawicielka firmy NUK. Opowiadała o produktach tej firmy, wplatała tam wątki z własnego życia ale generalnie chodziło o to, że NUK jest najlepsza dla niemowlaków i już ;) Kolejny przedstawiciel był panem z firmy Cybex. Oczywiście on nie będzie nic nam wciskał, ale foteliki tej firmy są najlepsze. Dodatkowo użył najbardziej znienawidzonego przez moją osobę zwrotu, coś w stylu "jeśli kochacie swoje dziecko to..", czyli podparł się sztuczką poniżej pasa, zagrał na emocjach matek i przyszłych matek nabuzowanych hormonami. Nienawidzę takiego zachowania, zawsze myślę wtedy jak nisko można upaść, żeby coś opchnąć. Czyli rodzice których nie stać na tak drogie foteliki są beznadziejni? Nie dbają o swoje pociechy? Nie wierzę, żeby mniej kochali czy mniej troszczyli się o bezpieczeństwo swoich maluchów niż posiadacze tychże fotelików... Zresztą już "off the record" sam przyznał, że te foteliki są na tyle drogie, że kupił swoim pociechom (fakt foteliki Cybex) z drugiej ręki. Kolejna pani, przedstawicielka Osmoza Care, omawiała całą gamę antybakteryjną swojej firmy. Od żeli poprzez spraye do rąk aż po opatrunki. Bardzo fajne i pomysłowe no i oczywiście - najlepsze na rynku. Faktycznie, dość ciekawe rozwiązania i przydatne rzeczy ale po co wmawiać rodzicom, że dziecko powinno przebywać w sterylnych warunkach to nie wiem. Czyli od początku przyzwyczajać je nie do mycia rąk ale do pryskania sprayem antybakteryjnym. Słaby pomysł jak na mnie ;)
Trochę ubarwiam, ale dotychczas na każdych warsztatach firmy sponsorujące ograniczały się do sponsorowania lub robiły "przedstawienia" jako nieistotny dodatek do tematu głównego (np o rozszerzaniu diety u dziecka na jednym z warsztatów opowiadała położna z przedstawicielem Enfamilu.) Pierwszy raz się zdarzyło, żebym szła konkretnie na dany warsztat który miał mówić konkretnie o danym temacie a tymczasem większość stanowiły reklamy. Mimo to dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy które mogę wykorzystać bez udziału owych firm w moim domu (aczkolwiek faktycznie jedynym smoczkiem który został zaakceptowany przez moją niunię był smoczek kauczukowy firmy NUK, więc coś tam prawdy w tym może i jest..).

Na sam koniec odbył się warsztat najważniejszy, na który czekaliśmy ponad godzinę (bo pierw były reklamy ;) Czyli pierwsza pomoc przedmedyczna dla niemowlaka. Młody pan ratownik pewnie, rzeczowo i z dużą dawką dowcipu opowiadał jak pomóc dziecku w sytuacjach nagłych i nieprzewidywanych. No i o to chodziło!! Za to duży plus!! Na koniec można było samemu spróbować resuscytacji na noworodkowych manekinach pod okiem owego ratownika. Nie było problemu, żeby się dopchać do takiego manekina, bo było ich kilka.

Oczywiście, ponieważ były to warsztaty sponsorowane, nie obyło się bez tego co tygryski lubia najbardziej, czyli gadżetów i nagród dla uczestników ;) Głównie z firmy NUK - pojemnik do przechowywania pokarmu, smoczek i parę próbek oraz Gerberki.


Jeśli chodzi o nagrody to standardowo osobiście wygrałam proszek i żel do prania, tym razem jednak dla dziecka ;) Ale były też inne, bardzo ciekawe nagrody (sterylizator, podgrzewacz do butelek i zestaw butelek NUK, produkty Osmoza Care itp.)



Także biorąc pod uwagę całość, nie były to zmarnowane dwie godziny wręcz przeciwnie mogę je z czystym sumieniem polecić innym.


Tymczasem w skrzynce...

Wczoraj miałam dość ciekawą przesyłkę, opakowanie 10 tabletek Celluoff ("Zwalcz cellulit od wewnątrz!"). Jestem bardzo ciekawa jak działają,  całkiem niedługo zobaczę w czym mi one pomogą ;)


Niestety akcja rozsyłania próbek już się zakończyła...

Do usłyszenia!


2 komentarze:

  1. Nie warto. To szkolenie to pokaz fotelików, kosmetyków itp. O pierszej pomocy było 30 min w czasie 3 godzinnego szkolenia. Lepiej zainstalować aplikację

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja byłam na warsztatach w 2016 roku, były super!!! Prowadzący super przygotowany i dowcipny. Nie zanudzał swoim wykładem. Dowiedziałam się ile błędów popełniłam przewożąc starsze dziecko w samochodzie. Wykład o poerwszej pomocy super. Były też wykłady sponsorów np.Polskiego Banku Komórek Macierzystych, ale skoro warsztaty są bezpłatne to trzeba mieć to na uwadze. Po warsztatach wyszłam w dobrym nastroju (mimo, że nic nie wygrałam w losowaniu) i z podręcznikiem z pierwszej pomocy przez nich wydanym.

    OdpowiedzUsuń