Waga: już wiem co to jest ten cały efekt jojo..
Mąż: pomimo efektu jojo nadal jeden ;)
Niemowlę: jedno
Pies: jeden
Mąż: pomimo efektu jojo nadal jeden ;)
Niemowlę: jedno
Pies: jeden
Dziś popiszę sobie o zabawkach Fisher Price. Są to
moje ulubione zabawki, niunia dopiero się z nimi zapoznaje, ale już wykazuje
duże zainteresowanie.
Wiele lat temu (dokładnie 6) kupiłam trzy zabawki mojemu
chrześniakowi (szczeniaczka uczniaczka, garnuszek klocuszek oraz krzesełko
uczydełko). Po tych 6 latach i dwójce moich bratanków nasza niunia dostąpiła
zaszczytu przetestowania ich na własnej skórze ;) Zabawki, pomimo upływu lat,
wyglądają jak nowe! Wątpię czy ktoś by uwierzył, ile już przeszły. Grają również
tak samo, wszystko generalnie działa jak należy. Czasem tylko szczeniaczek
odzywa się nie proszony w środku nocy i wtedy dobiega nas z drugiego pokoju „kocham
Cię” lub „zostań moim przyjacielem”, ale jest to malutka cena za tak udane
zabawki ;) Nie są to zabawki tanie, jednak biorąc pod uwagę jak genialnie się
sprawują, po prostu znają swoją wartość. Ostatnio w sklepie widziałam idealną,
o wiele tańszą podróbkę garnuszka klocuszka. Nawet na pierwszy rzut oka
myślałam, że jest to FP i mocno zaskoczyłam się ceną. Niestety nie wiem jak ten
zamiennik działa w ekstremalnych warunkach i czy żywotnością dorównuje oryginałowi.
W zeszłym tygodniu nasza niunia została właścicielem kolejnej zabawki tej
fajnej firmy - grający uczący. Niestety, tym razem jestem
trochę zawiedziona. Zabawka sprawdza się jak należy, dziecko się cieszy i
wciska co trzeba, ale.. Ten sam słodziutki, kobiecy głos, który jest nam tak
dobrze znany z wcześniejszych zabawek, tym razem śpiewa pioseneczki strasznie
szybko i nie wyraźnie. Słuchamy tego dzień w dzień i do teraz nie wiem o co
biega z tą krową na księżycu.. Wydaje mi się, że coś jest nie tak w tej zabawce
z dźwiękiem, po prostu ktoś coś próbował przekombinować. Również z przekombinowaniem
można się zetknąć w nowym (ulepszonym) szczeniaczku uczniaczku w dwóch wersjach
językowych. Taki natłok słów po polsku a po chwili po angielsku, że spokojnie można zwariować
po 5 minutach, a dopiero co zdążył powiedzieć o 2 rączkach i brzuszku. A szkoda!
Także kupując owe zabawki pierw je włączmy w sklepie i posłuchajmy,
czy warto. Pierwsze trzy polecam z całego serca. Trzecie pokolenie je poleca również.
Grający uczący nie jest obowiązkowy, a nowsza wersja uczniaczka jest nie koniecznie
lepsza. Lepiej zainwestować w jedno językowy (albo polski albo angielski) podwójny jest bzdurny! ;)
NOWINKI!
Wczoraj otrzymałam nowe próbeczki (mini), można je zamówić na stronie:
https://www.johnsonsbaby.com.pl/products,zamow.html
Jest to jedna z niewielu firm która mnie nie zawiodła: od
soczewek kontaktowych po produkty dla niemowlaka. Akurat w naszym przypadku,
nie wysuszają małej skóry (czego nie mogę niestety powiedzieć o oliwce NIVEA
czy o mleczku aksamitnym nawilżającym NIVEA). Zresztą proponuje zamówić i
wypróbować na sobie ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz