2.
Stabilność
Z isofixem czy bez? No tu dużo zależy od auta jakie posiadamy oraz od przedziału kwotowego którym dysponujemy. My nie posiadamy isofixu dlatego sposób przymocowania staje się tutaj najważniejszy. W tym zakresie fotelik Caretero spisał się na szóstkę. Montaż fotelika jest bardzo intuicyjny, jednak jeśli ktoś ma pewne wątpliwości – pomocna staje się bardzo czytelna instrukcja lub filmik instruktażowy, który znajdziemy tutaj.
Montaż fotelika jest ułatwiony dzięki pewnemu „patentowi” –
można odpiąć część fotelika od podstawowej skorupy, dzięki czemu łatwiej jest
umieścić prawidłowo pas i go naciągnąć. Mieliśmy możliwość korzystania
wcześniej z dwóch innych fotelików( bardzo znanych firm) i muszę powiedzieć, że
tylko Caretero dał mi się zapiąć na tyle solidnie, że ani drgnie!
Tutaj również moja mała uwaga – nie każdy fotelik pasuje do
każdego auta. Okazuję się, że ma tu również znaczenie kąt nachylenia tylnej
kanapy. Dlatego przed zakupem warto upewnić się, że nasz fotelik można
przyczepić stabilnie i (przede wszystkim) czy nasze tylne pasy bezpieczeństwa
są na tyle długie, że starczą na przyczepienie fotelika. Jeśli chodzi o
Caretero (porównując do wcześniejszych dwóch fotelików które montowałam w swoim
aucie) odnoszę wrażenie, że potrzeba przy jego montażu o wiele mniejszej
długości pasa, więc nie powinno być pod tym względem problemu.
Na dziś tyle, jutro punk nr 3 - pasy i klamra :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz