czwartek, 30 maja 2013

Dzień szósty – bzykacze sio!

Przypomniało mi się, że do łóżeczka była dołączona moskitiera. Biorąc pod uwagę, że na balkonie lata już jakieś cudo i mi brzęczy bez skrupułów wyciągam Rysia na balkon, wkładam tam już zasypiające dziecko i okrywam całość ową moskitierą. Rewelacja! Szkoda tylko, że można jej użyć przy śpiącym dziecku lub bardzo spokojnym, wiecznie siedzącym, bo gdy stoi wygląda dość niecodziennie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz